Budva – rejsy
5 czerwca, 2022Krapina
5 czerwca, 2022
NAJPIĘKNIEJSZE WĘDRÓWKI Z KOTORU
TWIERDZA ŚW. JANA (Tvrdava Sv. Ivan)
Jak wiemy Stare Miasto Kotor otoczone jest średniowiecznymi murami miejskimi. Mury te łączą się z Twierdzą Św. Jana na samotnym wzgórzu na wysokości 260 m n.p.m. Łączna długość murów to 4,5 km, wysokość 20 m, a szerokość 15 m.
W latach 1391-1420 miasto Kotor było samodzielną Republiką. Jednak miastu groziło niebezpieczeństwo podboju przez Turków. Z tego właśnie powodu w 1420r. Kotor dobrowolnie poddał się pod protektorat Republiki Weneckiej. Jednocześnie stając się częścią Albanii Weneckiej. Kotor uzyskał wtedy typową architekturę wenecką, która zachowała się do dziś i w tamtym czasie nosił nazwę Cattaro. Wybudowano mury obronne, prowadzące od wzgórza aż do morza, które zapewniały miastu obronę. W 1538 i w 1657r. Kotor był oblężony przez Imperium Osmańskie, ale dzięki właśnie swoim murom nie został zdobyty.
O istnieniu twierdzy Św. Jana dowiedziałam się w 2018r. podczas mojego pierwszego pobytu w Czarnogórze, a dokładnie na samym końcu wycieczki (rejsu) z Montenegro Cruising. Bardzo miły czarnogórski przewodnik, który mówił również po polsku, udzielił nam kilku wskazówek i informacji na temat wejścia na twierdze Św. Jana w Kotorze. Moje następne dni były już dokładnie zaplanowane, ale stwierdziłam, ze takiej atrakcji absolutnie nie mogę odpuścić i muszę koniecznie zmienić swoje plany, aby tam wejść. I tak się stało. Z Budvy do Kotoru przyjechałam autobusem. Swoją wędrówkę na Twierdze zaczęłam dopiero około godziny 10ej.Przed samym wejściem zmieniłam obuwie na wygodne buty, zapłaciłam wstęp 8 euro i zaczęłam maszerować.
Przede mną tylko lub aż 1500 schodków. Jeżeli mam być szczera, to nie przepadam za schodami…Lubię wchodzić pod górę, ale schody jakoś nie koniecznie do mnie przemawiają. Poza tym mijanie się z ludkami po drodze tez chwilami bywało uciążliwe. Uciążliwość ta została wynagrodzona tym, że większość tych ludzi, których mijałam miało tak pogodne nastawienie , że co chwilę poprawiał mi się humor. Przypominam również, że było już dawno po sezonie, bo połowa września. Jednak w Kotorze cumował wielki statek rejsowy, a więc było tłoczno nawet na twierdzy.
W miarę pokonywania kolejnych kondygnacji schodów, wyłaniał się przede mną przepiękny Stari Grad Kotor…Pomarańczowe dachy starego miasta pięknie mieniły się w świetle słońca, a w oddali można było dostrzec dwa statki rejsowe. Im wyżej, tym widoki coraz piękniejsze. Na schodkach jednak zdecydowanie trzeba być ostrożnym. Musicie uważać, gdyż miejscami są śliskie i jest również sporo takich drobnych kamyczków. Co jakiś czas, jest też szansa, aby nawet spokojnie sobie gdzieś przysiąść i odpocząć w zacienionym miejscu.
Na samą górę dotarłam około godziny 11.30, a więc myślę, że miałam dość nie najgorszy czas. Bardzo lubię podziwiać piękne widoki i czasami potrafię długo siedzieć w jednym miejscu.Takie miejsca mnie relaksują. Duże statki rejsowe, mniejsze łodzie i łódeczki uzupełniały widok Zatoki.
Wskazówki:
- zdecydowanie polecam wejście we wcześniejszych godzinach porannych, kiedy nie ma jeszcze słońca
- wygodne buty, które maja dość dobra przyczepność, schody są śliskie i miejscami jest sporo drobnych kamyczków
- woda, chodź będzie ją można bezproblemowo kupić po drodze, ale ceny są wysokie
- wstęp: 8e, a przed sezonem jest free
- lokalizacja do płatnego wejścia na Twierdze:
Rd to the Fort of St. Ivan
Kotor, Czarnogóra
42.425745, 18.772786
To było moje pierwsze wejście na Twierdze Św. Jana. Przez kolejne lata omijałam Twierdzę dosłownie szerokim łukiem, chodź zawsze byłam w Kotorze. W 2020r. zrobiłam trasę Starim Kotorskim Putem z Kotoru do Njegusi w dwie strony. W 2021r. wróciłam na Stari Kotorski Put , ale od strony Njegusi, idąc z góry w dół. Podczas tych samych wakacji, wybrałam się również do wioski Spiljari, a w drodze powrotnej odwiedziłam Twierdzę Św. Jana…Dokładnie po 3 latach. Zarówno Stari Kotorski Put, jak i Spiljari zasługują na osobną relację. W poście o Spiljari udzielę Wam dokładnych wskazówek, jak ominąć schody i z łatwością wejść na twierdzę, i to za darmo. Chcę również, abyście nie zapomnieli kogoś odwiedzić. A dokładnie gospodarza, który mieszka w Spiljari i ma tam mini bar i pyszny domowy kozi ser oraz mega Rakije. W razie jakbyście zabłądzili, on zawsze służy pomocą. Ale o tym będzie już niedługo…